W styczniu zaprzyjaźnialiśmy się z książką Thomasa Hardy'ego "Tess d'Urberville" (swoją drogą książka uwielbiana przez bohaterkę niezwykle popularnych ostatnio "Pięćdziesięciu twarzy Greya"). Nie wiem, czy problem tkwi w braku czasu i nastroju na tę książkę, czy może w znudzeniu nią, jednak - niestety - w tym miesiącu nikt nie podołał wyzwaniu.
Choć wiem, że jesteśmy w trakcie. I wierzę, że wkrótce to nadrobimy.
Za to z radością oznajmiam, że Sumire nadrobiła recenzję "Wielkiego Gatsby'ego" i zapraszam do jej przeczytania.
W lutym zaś czeka nas "Dama Kameliowa" Aleksandra Dumasa. Życzę przyjemnej lektury!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUmknęło mi zupełnie, że Anastazja lubiła Tess.
OdpowiedzUsuńRecenzja się pisze, tylko niestety, czasu brak.
To pisałam ja, Sumire. Ostatnio eksperymentowałam z ustawieniami konta google, i zrobiłam się nieanonimowa.
Przeczytałaś? To cudownie! Mi idzie bardzo opornie, ale na pewno ją skończę.
UsuńCzytałam Greya przez ostatnie dwa dni z myślami, że nie czytam Tess, więc gdy tylko się tam pojawiła - niczym wyrzut sumienia - od razu zauważyłam.
nie jestem w stanie przeczytać.
OdpowiedzUsuń